Problem zepsutej sianokiszonki spotkał jednego z hodowców, którego niedawno odwiedziliśmy.
Hodowca posiada stado około 50 szt. zadbanych krów o bardzo dobrej wydajności. Pomimo zastosowania bardzo dobrych preparatów bakteryjnych do zakiszania jedna partia zepsuła się. Wspólnie szukaliśmy przyczyny. Sprawdziliśmy jakość folii i materiału – wszystko jednak było z nimi w porządku.
Okazało się, że zawiniła woda użyta do rozprowadzenia zakiszacza.
Zawierała zbyt dużą ilość chloru. Pierwiastek wybił pożyteczne drobnoustroje i wyjałowił środowisko. W efekcie pojawiły się pierwsze szkodliwe mikroorganizmy.