Potrzeby loch = potrzeby hodowcy
Przy dzisiejszej koniunkturze na rynku trzody chlewnej bardzo wyraźnie wyłania się jeden, podstawowy aspekt decydujący o opłacalności produkcji. Jest nim ostateczny wynik finansowy, i najkorzystniej jeśli okazuje się, że produkcja trzody niesie ze sobą zyski, nie straty. Niestety czynnik ten jest tylko częściowo zależny od producenta trzody, który ma wpływ jedynie na koszty produkcji w swoim gospodarstwie.
W Polsce sektor producentów trzody chlewnej można podzielić na dwie podstawowe grupy: producentów tucznika i producentów prosiąt na sprzedaż. Według ostatnich danych, w naszym kraju znacząco spada pogłowie loch, przy jednoczesnym wzroście liczby świń. Ma to związek ze stale rosnącą liczbą importowanych warchlaków do dalszego tuczu. Jednocześnie, w sektorze gospodarstw utrzymujących lochy, widoczne jest skoncentrowanie produkcji.
Aby być konkurencyjnym na rynku producentów trzody chlewnej należy mieć produkt przygotowany pod jakościowe i ilościowe potrzeby odbiorcy (tuczników bądź warchlaków), ponieważ od nich będzie zależna uzyskana cena za świnie wyhodowane w gospodarstwie.
W gospodarstwie utrzymującym lochy kalkulacja opłacalności jest prosta. Należy osiągnąć jak największą ilość warchlaków/tuczników od lochy w roku, przy równoczesnym, rozsądnym, ograniczaniu kosztów związanych z tą produkcją. Nie jest to równoznaczne z produkcją po jak najniższych kosztach. W przypadku loch zbytnia oszczędność, bądź nieprzywiązanie uwagi do zapewnienia optymalnych warunków chowu może odbić się niekorzystnie na osiąganych wynikach produkcyjnych. Podstawowe parametry określające opłacalność w stadzie loch są zależne od wielu czynników m.in.: zdrowia, zdolności produkcyjnych loch, organizacji pracy i eliminacji błędów, wynikających z zaniedbań lub braku wiedzy, a także kosztów związanych z żywieniem oraz obsługą stada.
Zaspokojenie potrzeb loch zapewnia jednocześnie realizację potrzeby hodowców, czyli efektywną produkcję (wysokie parametry produkcyjne przy optymalnych kosztach produkcji). Jakie więc potrzeby mają lochy?
W pierwszej kolejności, celem loszek w gospodarstwie jest:
- Być pełnowartościową loszką. Należy pamiętać, że loszka powinna być zwierzęciem wybranym z grupy loszek hodowlanych, nie z tuczu. Skoro loszka nie jest tucznikiem powinna być odpowiednio żywiona, najlepiej od wagi 30 kg (czy momentu opuszczenia odchowalni), najpóźniej od wagi 80 kg. Hodowca obowiązkowo powinien zapewnić w gospodarstwie odpowiedni materiał hodowlany, przygotować miejsce w którym loszki będą dorastały do pierwszego krycia (niezmiernie ważna kwarantanna) i zagwarantować pełną opiekę weterynaryjną.
- Być wyselekcjonowaną loszką. Zwierzę, które ma budować opłacalność dalszej produkcji trzody w stadzie musi przejść staranną, możliwie jak najdokładniejszą selekcję. Dotyczy to zarówno eksterieru (postawa, jakość nóg, ilość i rozmieszczenie sutków etc.), jak i informacji o wartości hodowlanej loszki (jeśli jest). Selekcja loszek powinna odbywać się stale, być częścią codziennej pracy. Zwierzęta z wadami postaw, problemami zdrowotnymi itp. powinny być eliminowane ze stada. Częstym błędem przy zakupie loszki jest próba krycia całości zakupionych zwierząt, ponieważ tyle nas kosztowały. Należy pamiętać, że przyszłe lochy w stadzie będą budowały późniejszą opłacalność naszej hodowli, dlatego nie ma tu miejsca na oszczędności.
- Zostać pokrytą - skutecznie, w odpowiedniej wadze i wieku. Jest tu ważna zarówno technika krycia, czas wykonania, warunki w jakich loszka jest inseminowana i w jakich wyszukiwana jest ruja, żywienie oraz flushing. Olbrzymie znaczenie ma także kondycja loszek (nie można ich zatuczyć). Powinno się tu wprowadzić kolejne kryterium selekcyjne i ustalić ile razy loszka może „powtórzyć”. Często przy trzeciej powtórce loszka jest eliminowana ze stada.
Następnym etapem jest sektor inseminacji oraz loch prośnych. Podstawowym zadaniem loszki jest tu:
- Zostać prośną - co wydaje się być oczywiste. Niezwykle ważne jest zapewnienie jak najwyższego wskaźnika skuteczności inseminacji, na co ma wpływ metoda inseminacji/krycia, flushing, dobrana pasza zadawana do woli, odpowiednie warunki przy kryciu (światło, kojce pojedyncze) etc. Na wyniki produkcyjne loch w kolejnym cyklu duże znaczenie ma kondycja loch w chwili pokrycia/inseminacji, a także wcześniejsze wyselekcjonowanie loch do krycia pod względem ich wyników produkcyjnych. Ruja powinna być widoczna i silnie zamanifestowana. W okresie około-inseminacyjnym należy ograniczyć stres u loch.
- Utrzymanie ciąży. Locha musi być w tym okresie zdrowa, niezbędna jest więc wiedza o statusie zdrowotnym stada loch oraz rozsądna i pełna opieka weterynaryjna. Konieczne jest zapewnienie warunków ograniczających potencjalne zachorowania oraz stres (środowisko, w których przebywają lochy, dostępność wody), a także czasu, w którym lochy trafiają do kojców grupowych, odpowiednia selekcja loch przy grupowaniu oraz szybkie eliminowanie „powtórek” z grupy loch. W okresie prośności powinno się odbudować kondycję loch po okresie mleczności, jednak nie wolno doprowadzić do ich zatuczenia. Schemat żywienia i jakość zadawanej paszy mają tu wielkie, często niedoceniane, znaczenie.
W chwili wejścia loch na sektor porodówek hodowca musi zaspokoić ich kolejne potrzeby, a mianowicie:
- Umożliwić im spokojny poród. Lochy by urodzić muszą wchodzić na sektor porodówek w odpowiedniej kondycji. Muszą być zdrowe i przygotowane pod względem weterynaryjnym (odpowiednie szczepienia przed porodem, brak oznak zapalenia wymion itp.). Muszą właściwie pobierać paszę oraz wodę. Niezwykle ważne jest zganienie loch oraz przyuczanie loszek do smoczków na porodówce, często dodatkowe zadawanie wody do koryt. Schemat i jakość paszy zadawanej na porodówce powinny być dopasowane do potrzeb loch w danym gospodarstwie, a nawet indywidulanie do danej lochy. Obserwacja hodowcy ma tu bardzo duże znaczenie. Poród powinien przebiegać spokojnie, bez powikłań, z możliwie jak najmniejszą ingerencją z zewnątrz. Miot powinien być wyrównany, żywotny oraz liczny.
- Zapewnić produkcję siary oraz mleka. Odpowiednia produkcja siary oraz późniejsza mleczność loch wpływają na jakość i ilość prosiąt odsadzonych. By lochy cechowała dobra mleczność należy zadbać o odpowiedni schemat żywienia, zwrócić uwagę na jakość paszy, dostępność wody, odpowiednie warunki na porodówce (zapewnienie świeżego powietrza pod nos lochy, odpowiedniej temperatury, jakości rusztów, koryta, smoczka i jarzma). Obsługa na porodówce powinna być spokojna. Pełna metafilaktyka i wszystkie niezbędne zabiegi weterynaryjne muszą być wykonane w terminie. Niezwykle ważna jest czystość na sektorze porodowym, dokładna obserwacja loch oraz prosiąt, odpowiednie dokarmianie prosiąt paszami typu prestarter. Konieczne jest pilnowanie ilości czynnych sutków u loch (tyle prosiąt ile czynnych sutków), a w przypadku loszek prosiąt powinno być możliwie jak najwięcej (należy rozważyć dołożenie prosiąt do loszki od starszej lochy, w przypadku gdy prosiąt żywo urodzonych od loszki jest zbyt mało, a nawet zamianę całego miotu by u loszki znajdowały się silne prosięta). To mleko lochy jest w tym czasie najważniejszym pokarmem dla prosiąt i hodowca powinien jak najbardziej wykorzystać potencjał mleczności każdej z loch.
- Odsadzić prosięta – w jak największej ilości, i w jak najwyższej wadze. Praca hodowcy polega na ograniczeniu upadków na porodówce, odpowiednim przygotowaniu prosiąt do odsadzenia (chętnie pobierają prestarter, samodzielnie piją wodę). Duże znaczenie ma tu odpowiedni czas odsadzenia, żywienie loch ad libitum w ostatniej fazie mleczności, odpowiednia kondycja loch. W okresie odsadzenia niezbędne jest wykonanie selekcji loch. Zostawiamy na gospodarstwie najlepsze lochy, które zapewnią dobre wyniki produkcyjne, nie są lochami tzw. problematycznymi. Lochy wracają na sektor inseminacji, gdzie, odpowiednio przygotowane przez hodowcę, zostaną pokryte. Okres dni jałowych u lochy jest kolejnym czynnikiem kosztotwórczym – należy więc zadbać o możliwe skrócenie tego okresu.
Zaniedbanie któregokolwiek z etapów cyklu u lochy będzie skutkowało pogorszeniem wyników produkcyjnych, a konsekwencją może być spadek opłacalności produkcji. Ponieważ w hodowli chodzi o opłacalność, warto szkolić się stale w tym zakresie i dążyć do poprawy swoich wyników. Bardzo wiele zależy od świadomości i chęci samego hodowcy. Jeżeli posiada odpowiednią wiedzę oraz motywację by poprawić swoje wyniki produkcyjne, potrzebuje tylko czasu na wprowadzanie zmian i innowacji, by efektywność gospodarstwa rosła.
Właśnie dlatego specjaliści ds. trzody chlewnej De Heus pomagają hodowcom w odbudowaniu stad podstawowych i optymalizacji kosztów produkcji przy jednoczesnym zachowaniu dobrostanu na fermach.